Poranek, 6:30. Lato. Słońce nie daje za wygraną. Siedzimy na lotnisku i oczekując na lot do Londynu przysiada się obok nas 2 młodych ludzi. Oboje otwierają swoje laptopy i rozpoczynają dyskusję na temat jednego ze swoich klientów. Opisują problem, który dotyczy optymalizacji zakupów w organizacji. Ale szczęście – myślę! To się nazywa przypadek, siedzieć obok ludzi, którzy dotykają tak bliskiego nam tematu, aż korci żeby włączyć się do dyskusji. Ile to ciekawych rzeczy można dowiedzieć się w hali odlotów. 30 minutowa rozmowa zakończyła się krótkim podsumowaniem problemu i stwierdzeniem, że „klient na pewno ma jakieś dźwignie zakupowe, które możemy wykorzystać”. Przysłuchując się rozmowie (nie dało się nie słuchać, innego miejsca do siedzenia nie było ? ) z każdą minutą odnosiłem wrażenie, że młodzi adepci sztuki zakupowej, co prawda znają pojęcie dźwigni zakupowej, jednak nie do końca wiedzieli jak wykorzystać je do zarządzania zakupami, a na pewno w jaki sposób przeprowadzić ich analizę.
Wyobraźmy sobie zatem, że dołączamy się do dyskusji i staramy się pomóc kolegom po fachu w odpowiedzi na ich pytania. Tematem tego artykułu nie będzie szczegółowy opis wszystkich dostępnych dźwigni zakupowych, ponieważ zasoby internetu są bogate w tego typu informacje. Autorzy prześcigają się w popularyzowaniu swoich podejść lub tworzeniu dźwigni, które są lekiem na całe zło. Tylko, czy to na pewno właściwy kurs? Często najprostsze rozwiązania są najbardziej efektywne. Postaram się zatem w bardzo ogólny sposób scharakteryzować sens i cel dźwigni zakupowej, zwrócę uwagę na pewnego rodzaju zasady, o których powinniśmy pamiętać wykorzystując dźwignie w pracy kupców oraz zaproponuję bardzo proste rozwiązanie do analizy dźwigni zakupowych w organizacji.
ŚRODEK CIĘŻKOŚCI DŹWIGNI:
Każdy z nas wie jak wygląda dźwignia (maszyna z rodziny maszyn prostych) lub przynajmniej zna zasady jej działania. Zbudowana jest ze sztywnej belki zawieszonej na osi, a jej zadaniem jest uzyskanie większej siły przez zastosowanie siły mniejszej. W zależności od tego jak daleko od środka osi przesuniemy podstawę, taką mocą będziemy dysponować. Podstawy działania dźwigni możemy zastosować w zakupach. Jak bardzo nasze wewnętrzne moce w organizacji powalają nam przesunąć środek ciężkości, taką moc zakupową będziemy posiadać. Na tej zasadzie można oprzeć każde narzędzie analityczne. Problemem pozostaje jednak opracowanie metody oceny siły.
Spróbujmy w jasny i przejrzysty sposób zdefiniować zatem dźwignię zakupową. Już w tym kroku możemy napotkać niemałe wyzwanie, ponieważ termin dźwigni zakupowych w literaturze i opracowaniach blogerskich jest definiowany bardzo szeroko, a poszczególne definicje wydają się nie być ze sobą spójne. Jedni opisują dźwignie jako podstawowe narzędzia do generowania oszczędności, drudzy jako techniki używane do redukcji kosztów, a jeszcze inni jako podstawowe strategie w zakupach, czy jedynie operacyjne narzędzia wykorzystywane przez kupców. Ta różnorodność nie daje zatem jednego, prostego i przejrzystego obrazu. Po dogłębnej analizie kilkudziesięciu różnych opracowań oraz bazując na własnym doświadczeniu dźwignią zakupową możemy nazwać:
-
- działania,
- metody,
- narzędzia,
- umiejętności,
- zasoby organizacji,
- wiedza i umiejętności.
Używane do:
-
- poprawy efektywności zakupów w kategorii zakupowej lub sourcingu,
- zwiększenia wartości dodanej funkcji zakupowej,
- osiągania celów wyznaczonych dla danego produktu lub kategorii produktów.
Mówiąc prostszym językiem, to wszystko to, co pozwala nam budować przewagę lub daje dodatkową siłę w relacji z dostawcą lub w ramach realizowanego procesu. Błędnym zatem jest założenie, że wyłącznym celem dźwigni są oszczędności lub redukcja kosztów. Zwróciłbym jeszcze uwagę na jeden dość istotny fakt, a mianowicie na różnicę pomiędzy dźwignią i pojedynczym działaniem, które przyczynia się do uzyskania dźwigni. Oczywiście za dźwignię możemy uznać pojedyncze procesy lub działania, dzięki którym uzyskujemy przewagę lub siłę pozwalającą nam zrealizować zamierzone cele, jak na przykład agregacja wolumenu poprzez zdobycie informacji o potrzebach zakupowych z kilku Działów. Jednak praktyka pokazuje, że uzyskanie dźwigni osiąga się poprzez zestaw, zbiór kilku podobnych działań, ponieważ w taki sposób budujemy jej siłę. Skupienie się na pojedynczym działaniu pozwala co najwyżej odpowiedzieć na pytanie, czy możemy uzyskać pojedynczą przewagę.
PROCES ANALIZY DŹWIGNI ZAKUPOWEJ:
Jednym z najtrudniejszych zadań przed jakim stoi każdy pracownik funkcji zakupowej to określenie wpływu zastosowania poszczególnych dźwigni zakupowych. Jeszcze trudniej oszacować uzyskane efekty, które mogą być tylko pozorne albo świadomie zmanipulowane przez dostawcę. Zanim jednak ocenimy rezultaty zastosowania jakiejkolwiek ze wskazanych powyżej dźwigni musimy zastanowić się, czy w ogóle jakiekolwiek dźwignie posiadamy, a jeśli tak to jaka jest ich moc/siła (odległość podstawy od osi). Do tego służy proces analizy dźwigni, który w literaturze nie zajmuje specjalnie miejsca. Ogólnie rzecz ujmując proces analizy dźwigni zakupowych to proces:
-
- szacowania siły każdej z nich,
- ustalania, które dźwignie mogą zadziałać i przynieść zamierzone rezultaty,
- budowania świadomości kupca w celu zwiększenia jego niezależności od dostawcy bądź siły przetargowej,
- wspierania i budowania planu wykorzystania dźwigni,
- tworzenia analizy anty-dźwigni, czyli dźwigni których nie posiadamy i które mogą zostać wykorzystane przeciwko nam.
Jak widać z powyższego analiza dźwigni ma kilka zasadniczych celów, który zrealizować możemy na wiele różnych sposobów:
-
- podejście empiryczne, czyli oparte na doświadczeniu kupca. Żaden formalny czy obiektywny proces nie jest wymagany do analizy,
- podejście procesowe, czyli świadome i skoordynowane działania ukierunkowane na tworzenie algorytmów.
Zdecydowanie jestem zwolennikiem tego drugiego podejścia, aby nie pozostawić pola do zarzutów o subiektywizm oceny. Najprostszym z możliwych rozwiązań, które możemy wykorzystać do stworzenia narzędzia oceny dźwigni zakupowych jest zastosowanie Excela i podstaw analizy ilościowej wraz ze skalą dychotomiczną, w przypadku której istnieją tylko dwie możliwe wartości zmiennej (tak/nie) lub/i skalą Likerta, którą wykorzystuje się w kwestionariuszach ankiet i wywiadach kwestionariuszowych, dzięki której uzyskać można odpowiedź dotyczącą stopnia akceptacji zjawiska, poglądu itp. Brzmi dość złowrogo, choć sprowadza się to do ustalenia kilku pytań pozwalających ocenić daną dźwignię w ustalonej skali. Uzyskane odpowiedzi podlegają oszacowaniu w oparciu o formułę matematyczną i zostają naniesione na wykres oraz podlegają interpretacji. Kluczowe tutaj wydaje się zatem ustalenie pytań oceniających.
Opisana przeze mnie metoda analizy dźwigni to jeden z wielu sposobów jakie możemy wykorzystać. Bardziej zaawansowane narzędzia wykorzystują elementy sztucznej inteligencji, która pozwala poza oceną siły danej dźwigni ustalić nawet plan działań. Moim celem nie było jednak zaprezentowanie szczegółowego rozwiązania, a raczej wskazanie potrzeby dokonywania takich analiz. To, jaką drogę wybierzemy, aby zbudować własną świadomość posiadania dźwigni oraz oceny mocy każdej z nich zależy tylko i wyłącznie od naszej wyobraźni i kreatywności.
KORELACJE POMIĘDZY DŹWIGNIAMI:
Ostatni element, na który chciałbym zwrócić uwagę to korelacja występująca pomiędzy ocenianymi dźwigniami. Analiza dźwigni w sposób przedstawiony w niniejszym artykule oraz grafice daje bardzo jasny obraz sytuacji i zachodzących zależności. Załóżmy na przykład, że ocena dźwigni zespołu będzie na bardzo niskim poziomie (np. 1 lub 2), a siła dźwigni sourcingu na bardzo wysokim (8-9). Mamy tutaj bardzo duże pole do interpretacji, choć jedna nasuwa się sama: bez względu na to jak wysoki poziom siły dźwigni sourcingu uzyskamy możemy nigdy z tej wartości nie skorzystać, ponieważ zasoby w organizacji w postaci pracowników funkcji zakupowej są na tak niskim poziomie, że nie będą w stanie obsłużyć dostępnych platform, baz danych oraz/i źródeł dostaw. W taki sam sposób dokonujemy porównania pomiędzy innymi dźwigniami.
NA KONIEC
Dźwignie zakupowe to powszechnie stosowane narzędzia w zakupach. Posiadanie dźwigni oraz ich świadome użycie przynosi organizacji znaczące korzyści, których nie można podważyć. Niestety kij ma dwa końce. Błędne założenie, że posiadamy dźwignie lub na pewno z niej korzystamy może doprowadzić do ryzykownych sytuacji w starciu z dostawcą. Zachęcam zatem wszystkich kupców i managerów zakupów do poszerzenia swojej wiedzy z zakresu tworzenia dźwigni oraz ich analizy, ponieważ to jedne z najprostszych narzędzi do generowania wartości dla organizacji. Proste jednak nie oznacza, że można w sposób nieprzemyślany i nonszalancki traktować dźwignie jako coś na czym każdy się zna, bo od zawsze o nich słyszał.
Dodaj komentarz
Chcesz się przyłączyć do dyskusji?Feel free to contribute!