INFLACJA WIELKIE POTRZEBNE ZŁO POWRÓCIŁO!

INFLACJA OCZAMI KUPCA

Najprawdopodobniej w ciągu ostatniego roku, a nawet dwóch słowo „inflacja” nie schodzi z nagłówków pierwszych stron gazet i serwisów informacyjnych. Na pewno każdy z nas i prawdopodobnie także każdy kupiec odczuł lub odczuje jej skutki. Badania przeprowadzone przez większość firm doradczych ujawniły, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy aż 90% firm odczuło zakłócenia w swoim łańcuchu dostaw spowodowane inflacją, co w konsekwencji doprowadziło do gigantycznego nakładu pracy w organizacjach w celu załagodzenia tych perturbacji. Chyba nie ma kupca, który nie byłby zaangażowany w jakieś mniejsze lub większe inicjatywy mające na celu „rozprawienie się” z inflacją i podwyżkami cen. W końcu, żadne przedsiębiorstwo nie chce za surowce, materiały i usługi płacić więcej, prawda?

Przez ostatnią dekadę inflacja utrzymywała się na historycznie niskim poziomie, co studziło zapędy i działania funkcji zakupowej polegające na przygotowywaniu się do jakichkolwiek konsekwencji spowodowanych inflacją. Od 2021 roku jednak wszystko zaczęło się zmienić. Świat oszalał: ceny materiałów do produkcji rolnej wystrzeliły o 275%, koszty opakowań poszybowały o średnio 25%, stal osiągnęła 200-stu procentowy wzrost ceny, Rosja jako jeden z największych dostarczycieli surowców podstawowych (ropy, gazu, amoniaku itp.) został zablokowana, Ukraina zaprzestała dostarczania swoich surowców (zboża, neonu itp.), efekt po pandemiczny nadal wpływa na niedobory towarów i zasobów ludzkich. Można byłoby napisać kilka stron o powodach i bardzo złej sytuacji w wielu łańcuchach dostaw. A za wszystko obwiniana jest inflacja, podstawowy wróg zysków, przychodów, kapitału, gospodarki i nas kupców.

Ale czy na pewno inflacja jest temu winna? Czy naprawdę ona jest taka zła? Czy to inflacja stoi za zerwanymi łańcuchami dostaw? Czy to ona niszczy nasze portfele i zasoby każdej organizacji? Co jest nie tak, że każdy wypowiada się o niej negatywnie?

Ci co pracują w zakupach trochę dłużej wiedzą, że inflacja nie jest aż taka zła jak ją malują. Bardziej doświadczeni kupcy przeżyli wiele cykli koniunkturalnych i widzieli już okresy spadku i wzrostu cen jak choćby podczas recesji z 2007/2008 roku. Presja i kryzys inflacyjny nie jest przecież niczym nowym w ekonomii i gospodarce, ale szum medialny budowany wokół niego powoduje stres, niepewność, negatywne odczucia i napędza spiralę wrogości do inflacji.

Spróbujmy zatem zebrać wiedzę w jednym miejscu, wyjaśnić podstawy inflacji i odpowiedzieć na wyżej postawione pytania.

Inflacja artykuł wykres trend

Wskaźnik inflacji Świat i Polska 2000-2028

POZNAJ ZŁO

Czym jest właściwe inflacja? To kluczowe pytanie, aby zrozumieć problemy jakie wywołuje na planecie kupca. Otóż dla przeciętnego Kowalskiego inflacja jest miarą tego, jak bardzo ceny wzrosły w określonym czasie. Zwykle wyrażona jest jako procent w oparciu o zmiany cen kilku wybranych towarów i usług. Koszyk ten obejmuje kombinację podstawowych wydatków konsumenckich, takich jak: żywność, odzież, koszty mieszkaniowe, transport i edukację oraz wydatki na opiekę zdrowotną. Jeśli zatem przeciętny koszt tych towarów i usług rośnie o 5% z roku na rok, mówi się, że stopa inflacji wynosi 5%. Działa tu prosty mechanizm: gdy ceny rosną, pojawia się inflacja. Ekonomiści wyróżniają dwa rodzaje inflacji: inflację popytową, która napędzana jest przez wzrost popytu na towary i usługi oraz wzrost podaży pieniądza i dostępności kredytu, oraz inflację kosztową, która ma miejsce, gdy koszt zasobów produkcyjnych – takich jak surowce lub płace – rośnie.

Każdy zdrowo myślący człowiek i kupiec rozumie zatem, że skoro ceny rosną, to zaczynają się problemy, a problemy w połączeniu z dodatkowym nakładem pracy na radzenie sobie ze skutkami podwyżek kojarzą się negatywnie. Jeśli ceny rosną, a nasze przychody czy zarobki nie rosną równomiernie każdy z nas i każde przedsiębiorstwo traci tzw. siłę nabywczą, tzn. że trzeba wydać więcej pieniędzy na zakup tych samych produktów. Gdzie tu zatem znaleźć można coś dobrego? Na pierwszy rzut oka nic dobrego o inflacji powiedzieć nie można, szczególnie, że poza samym wzrostem cen wpływa ona także na:

    • obniżenie jakości materiałów, towarów i usług. Firmy, które zmuszone są do obniżki kosztów szukają możliwości zamiany surowców na gorszej jakości.
    • chwilowe braki i ograniczona dostępność towarów i usług;
    • negatywny bilans płatniczy;
    • realną niższą wartość oszczędności i obniżenie rentowności;
    • wysoki koszt kapitału;
    • oraz apetyt i skłonność do rozwoju organizacji, powodując niepewność i zamieszanie w wielu branżach.

NARODZINY ZŁA

U podstaw negatywnego wpływu inflacji oraz negatywnych emocji jakie wokół niej się pojawiają leży zrozumienie powodu jej występowania. Jedną z głównych przyczyn inflacji jest wzrost podaży pieniądza (za dużo pieniędzy w obiegu, drukowanie pieniędzy). Na poziom inflacji mogą mieć również wpływ wydarzenia gospodarcze, nawyki konsumentów, polityka państwa i warunki globalne. Nie jest tajemnicą, że ostatnie lata obfitowały w niespodziewane wydarzenia o zasięgu globalnym. Żeby tego było mało kilka zdarzeń nastąpiło w tym samym czasie lub jedno pod drugim, wywołując efekt domina, którego drastyczne skutki obserwujemy w ostatnich 12 miesiącach.

Cofnijmy się jednak aż do 2020 kiedy to pandemia Covid-19 rozlewała się na kolejne kraje powodując poważne konsekwencje na całym świecie. W miarę rozpowszechniania się wirusa kolejne kraje próbowały zareagować, ograniczając transfer ludzi oraz zamykając zakłady produkcyjne. Wysyłka i transport w zasadzie przestały funkcjonować, co spowodowało mniejszy dostęp do towarów konsumpcyjnych. Wiele firm ograniczyło produkcję, co spowodowało niską podaż towarów. W tym samym czasie konsumenci i organizacje miały dostęp do większej ilości gotówki dzięki rządowym kontrolom i interwencjom gospodarczym. Same Stany Zjednoczone przeznaczyły 4,6 miliarda dolarów zasobów budżetowych na pomoc w związku z pandemią, czy to w postaci bonów dla obywateli czy wsparcia finansowego dla firm. Unia Europejska zobowiązała się do przeznaczenia  800 miliardów euro na fundusz odbudowy, a także 1,85 miliarda euro na zakupy nadzwyczajne. W rezultacie mieliśmy do czynienia z niezmienionym poziomem popytu wśród kupujących oraz ze spadkiem podaży, a zwiększona podaż pieniądza spowodowała wzrost cen. Sytuacja pogorszyła się jeszcze bardziej kiedy życie zaczęło wracać do normy. Gdy tylko rządy zniosły ograniczenia dotyczące transferu i przemieszczania, popyt na towary i usługi powrócił ze zdwojoną siłą. Firmy potrzebowały surowców, maszyn oraz usług, najlepiej tu i teraz. Niestety, nieefektywność i zerwane łańcuchy dostaw spowodowały, że firmy nie były w stanie otrzymać wymaganych zasobów, a tym samym sprostać oczekiwaniom popytowym. Silny popyt wymieszany z brakiem lub ograniczoną podażą przyczyniły się do powstania dwucyfrowej inflacji, którą odczuwamy do dziś.

Kiedy na poziomie globalnym i krajowym próbowano opanować efekt pandemii i wzrost cen, to pojawił się dodatkowy pokarm dla inflacji – wojna w Europie. Zdarzenia geopolityczne i kryzysy, a tym samym niepewność geopolityczna, wpływają na globalne łańcuchy dostaw, co prowadzi do zakłóceń w produkcji. Co stało się po 24 lutego 2022 każdy kupiec widzi. Brak dostępu lub ograniczony dostęp do surowców i materiałów. Ograniczenia importowe i eksportowe. Wojny handlowe. Kryzys polityczny i niepewność makroekonomiczna. To powoduje z kolei dostęp do mniejszej liczby źródeł zaopatrzenia. Mniej źródeł przy takim samym popycie na towary i surowce oznacza….. wysokie ceny.

Powyższy przypadek to idealne odwzorowanie sytuacji spotykanej w globalnej ekonomii już wiele razy, choć nie na taką skalę. Obejmuje on kilka bardzo ważnych czynników generujących inflację takich jak: drukowanie pieniędzy, wzrost popytu, obniżenie podaży oraz konflikty zbrojne. Jednak do pojawienia inflacji przyczynia się więcej sytuacji i czynników, do których należą w szczególności:

    • Wysokie koszty surowców, takich jak ropa naftowa, metale czy produkty rolne.
    • Wysokie, koszty pracy, czyli wynagrodzenia, które stanowią istotną część kosztów produkcji.
    • Polityka monetarna, czyli decyzje banków centralnych dotyczące stóp procentowych
    • Kursy walutowe
    • Regulacje i polityka fiskalna, czyli decyzje rządowe dotyczące opodatkowania i subsydiów.
    • Innowacje technologiczne, czyli postęp technologiczny, który zmienia koszty produkcji i efektywność procesów produkcyjnych.
    • Warunki pogodowe i katastrofy naturalne takie jak susze, powodzie czy trzęsienia ziemi, które mogą wpłynąć na inflację przez wpływ na produkcję surowców rolnych lub energetycznych.
konferencja zakupowa szkolenia zakupowe
konferencja zakupowa procurement conference poland forum zakupów

Przyczyn występowania inflacji jak widać może być wiele i mogą one występować jednocześnie. Inflacja bywa jednak zjawiskiem na tyle złożonym, iż wymienione wcześniej ciągi przyczynowo skutkowe wcale nie muszą się urzeczywistnić. A nawet gdyby, to istnieją narzędzia, które mniej lub bardziej skutecznie potrafią utrzymywać inflację w ryzach.

ZMIERZ WIELKOŚĆ I SKALĘ ZŁA

Nasuwa się pytanie: skąd wiemy, że inflacja w ogóle występuje i co my kupcy możemy zrobić, aby zabezpieczyć organizację przed negatywnymi konsekwencjami wzrostu cen? Widzimy co prawda wyższe oferty od dostawców, czy wyższe ceny w umowach, ale skąd wiemy, że inflacja nas otacza? Otóż inflację da się zmierzyć, a skoro da się zmierzyć to można także przygotować się i w jakiś sposób nią zarządzać.

Istnieje kilka najpowszechniejszych miar inflacji, skierowanych w zasadzie do różnych odbiorców. Pierwszą z nich jest tzw. deflator PKB, który jest najbardziej ogólną miarą, powstałą poprzez podzielenie wielkości nominalnego PKB (wyrażonego w cenach bieżących) przez realny PKB (czyli w cenach z wcześniejszego okresu). Dotyczy on jednak zmian dosłownie wszystkich cen w gospodarce, dlatego zazwyczaj bardziej interesuje np. ekonomistów niż kupców czy organizacje.

Najpopularniejszą w mediach i podawaną co miesiąc miarą inflacji jest tzw. wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych, skrótowo określany jako CPI (z ang. Consumer Price Index). Miernik ten dotyczy tylko dóbr nabywanych przez konsumentów, których koszyk jest ustalany w toku regularnie powtarzanych badań. Analogicznym miernikiem, skierowanym do producentów, jest „Producer Price Index” (PPI), który obejmuje ceny z wyłączeniem podatku VAT i akcyzy. I to jest wskaźnik, który my kupcy powinniśmy pokochać. Wskaźnik cen dóbr produkcyjnych (PPI) odgrywa kluczową rolę w monitorowaniu kondycji gospodarczej i prognozowaniu trendów inflacyjnych. PPI jest używany jako wskaźnik inflacji, ponieważ odzwierciedla koszty produkcyjne, które mogą być ponoszone przez nas kupców.

Jest to pierwsze z narzędzi do „zarządzania” inflacją w każdym Dziale Zakupów ponieważ analiza zmian PPI pozwala kupcom śledzić zmiany kosztów surowców, półproduktów i wyrobów gotowych, co może wpłynąć na decyzje dotyczące inwestycji, strategii cenowej, strategii zakupowej planowania zakupów oraz planowania budżetów i prognozowania przyszłych kosztów surowców. Kontrolując i prognozując PPI Dział Zakupów podejmuje pierwsze kroki na drodze do zarządzania potencjalnymi konsekwencjami inflacji dla organizacji.

ZŁO KONIECZNE

Jak dotąd omówiliśmy wiele wad inflacji i potencjalne konsekwencje. Ale nie bez znaczenia tytuł artykułu zawiera w sobie słowo „potrzebne” zło. Inflacja bowiem jest potrzebna, choć trudno w to uwierzyć i się z tym oswoić. W zasadzie większość ekonomistów zgadza się, że inflacja jest „dobra”, ponieważ gorsza w konsekwencjach jest deflacja i na tym w zasadzie moglibyśmy zakończyć nasze rozważania. Deflacja jest bardzo szkodliwa dla gospodarki i zdecydowanie lepiej utrzymywać umiarkowany poziom inflacji. Rodzą się dwa pytania. Po pierwsze jaki to poziom umiarkowany? Po drugie, co takiego dobrego jest w inflacji szczególnie dla kupca?

Osiągnięcie celu inflacyjnego w poszczególnych krajach czy strefie UE na poziomie 2% jest uważane za oznakę zdrowej gospodarki. Ogólnie rzecz biorąc, umiarkowany poziom inflacji oznacza odpowiedni dostęp do pieniądza i kredytu, a każdy dobrze funkcjonujący kraj na świecie stara się utrzymać inflację w zakresie od 1,5% do 3%. Kluczem jak widać jest tutaj umiar. Oczywiście, tak wysoki poziom inflacji jak dziś może być katastrofalny dla wielu gospodarek i przedsiębiorstw, ale sama inflacja nie musi być złą wiadomością. Niewielka inflacja bowiem może pomóc pobudzać wzrost gospodarczy i wydatki konsumenckie – pod warunkiem, że wraz z tym rosną płace. Ogólnie rzecz biorąc, umiarkowanie wyższa stopa inflacji rok do roku oznacza, że firmy prosperują, a konsumenci są bardziej zdecydowani do zakupu co napędza koniunkturę, a to przekłada się na nasze kupieckie zadania i posiadane możliwości.

Oczami Kowalskiego pojawienie się umiarkowanej inflacji sprzyja na przykład zwiększaniu zatrudnienia. Historyczne obserwacje odwrotnej korelacji między bezrobociem a inflacją doprowadziły do powstania krzywej Phillipsa wyrażającej tę zależność. Przynajmniej przez pewien czas wyższa inflacja może pobudzić popyt, jednocześnie obniżając koszty pracy skorygowane o inflację, napędzając wzrost liczby miejsc pracy. Inflacja sprzyja także możliwości pojawienia się podwyżek wynagrodzeń w związku z większym zapotrzebowaniem na pracowników. Kiedy wskaźniki zatrudnienia są wysokie, jest mniej pracowników do wyboru, a ci którzy mają bezpieczną i ugruntowaną pozycję w organizacji żądają często wyższych wynagrodzeń, co powoduje ich wzrost.

Oczami statystycznego kupca inflacja sprzyja napędzaniu organizacji (w tym także Działów Zakupów) do poszukiwania nowych rozwiązań i innowacyjności. Firmy, w których pracujemy zmuszone są niejako do optymalizacji procesów i produkcji, a to prowadzi do zwiększonego zapotrzebowania na kapitał, projekty czy możliwości generowania oszczędności. W zdrowych organizacjach inflacja przyspiesza transformację zakupów z funkcji transakcyjnej w istotny czynnik umożliwiający rozwój biznesu (funkcję strategiczną), wspierając i wpływając tym samym na wiele celów organizacji w zakresie elastyczności, przejrzystości, odporności i współpracy z dostawcami. Inflacja w końcu zachęca do poszukiwania nowych źródeł oszczędności. Perspektywa inflacyjna może zachęcić przedsiębiorstwa do inwestowania dając nam kupcom większe możliwości generowania wartości dodanej. Umiarkowana inflacja to także czynnik pomagający w rozwoju organizacji. Organizacje odpowiadając na zwiększony popyt zwiększają produkcję, przyczyniając się tym samym do rozwoju możliwości produkcyjnych. Od wielu lat ekonomiści uważają także, że inflacja wzmacnia bezpieczeństwo każdej organizacji ponieważ zachęca do stawiania jej czoła oraz zachęca do walki z potencjalnymi konsekwencjami.

UDERZ W ZŁO ZANIM ONO UDERZY W CIEBIE

Jak widać z powyższego inflacja posiada także dobrą stronę mocy. Nie oznacza to jednak, że nie powinniśmy być uważni. Kupcy nie mogą i nie są w stanie zmienić warunków inflacyjnych w całym kraju, ale mogą podjąć kroki, aby właściwie się do nich przygotować. Poradniki internetowe są bogate w tzw. „złote” zasady walki z inflacją w zakupach. Są to często wyłącznie zagrzewające hasła nie mające nic wspólnego z prawdziwymi możliwościami jakie posiada Dział Zakupów. Na przykład aktywne ograniczanie wydatków. Są sytuacje, w których po prostu nie jest możliwe ograniczanie wydatków, czy zakup na mniejszą skalę. Dla firmy produkcyjnej brak bezpośredniego dostarczania materiałów oznacza brak sprzedaży, co oznacza brak zysków. Gdzie tu zatem logika?

Istnieje pewna grupa aktywności, które w zdecydowany sposób można zaliczyć do efektywnych metod zmniejszania konsekwencji nadmiernej inflacji. Aktywności te możemy podzielić ogólnie na dwie grupy:

    • Wysokie koszty surowców, takich jak ropa naftowa, metale czy produkty rolne.
    • Wysokie, koszty pracy, czyli wynagrodzenia, które stanowią istotną część kosztów produkcji.
    • Polityka monetarna, czyli decyzje banków centralnych dotyczące stóp procentowych
    • Kursy walutowe
    • Regulacje i polityka fiskalna, czyli decyzje rządowe dotyczące opodatkowania i subsydiów.
    • Innowacje technologiczne, czyli postęp technologiczny, który zmienia koszty produkcji i efektywność procesów produkcyjnych.
    • Warunki pogodowe i katastrofy naturalne takie jak susze, powodzie czy trzęsienia ziemi, które mogą wpłynąć na inflację przez wpływ na produkcję surowców rolnych lub energetycznych.

W arsenale kupca znajduje się wiele możliwości, a do najpopularniejszych metod „walki” z inflacją zaliczyć można m.in.:

    • Konsolidacja dostawców i rabatów ilościowych.
    • Optymalizacja terminów płatności w celu zapewnienia płynności.
    • Outsourcing mniej krytycznych kategorii lub funkcji biznesowych.
    • Poszukiwanie alternatyw i substytutów. Zastępowanie materiału innym materiałem.
    • Optymalizacja i zarządzanie specyfikacją. Zmiany w zakresie usług i wymaganej jakości surowców.
    • Zwiększenie dostępności do danych o wydatkach i śledzenie dostaw. Podział na rodzaje wydatków, dostęp do szczegółowych danych oraz technologie pozwalające śledzić „na żywo” dostawy.
    • Szeroki dostęp do analiz rynkowych, który pozwala gromadzić, utrzymywać i aktualizować informacje rynkowe na temat dostawców w kluczowych kategoriach. Analizy rynkowe pozwalają nam kupcom śledzić trendy, zagrożenia, czy chociażby zmiany w strukturze rynku.
    • Zarządzanie wydatkami indirect (pośrednie). To wydatki, które nadal w wielu organizacjach są pomijane jako miejsce łagodzenia skutków wzrostów cen, czy jako źródło oszczędności. A to właśnie tutaj najczęściej znajdujemy źródło znaczących pokładów zmniejszania kosztów dla organizacji i łagodzenia inflacji.
    • Nieograniczanie projektów inwestycyjnych. Nie każdy wydatek to koszt. Przekonuj użytkowników, że niektóre wydatki przynoszą zwroty (“ROI”) i aktywnie naciskaj, aby przesunąć więcej pieniędzy swojej organizacji na te, które przynoszą najwyższe zyski.
    • Stosowanie umów PVF – czyli „formuła zmienności cen” (PVF) uzgodniona i ustanowiona w umowach długoterminowych w celu „oficjalnej” zmiany cen z wcześniej ustalonymi wskaźnikami i cenami obowiązkowymi.
    • Zarządzanie zapasami – tworzenie zapasów buforowych, które mogą być potrzebne w przyszłości oraz negocjowanie z dostawcami obowiązku posiadania zapasów na ich koszt i ryzyko.
    • Local sourcing. Wg różnych badań już ponad jedna trzecia (35%) organizacji w ciągu ostatnich 12 miesięcy przestawiła się na bardziej lokalne działania w swoim łańcuchu dostaw.
    • Propozycje innowacji od dostawców wpływające na produkcję lub redukcję kosztów.
    • Budowanie relacje z dostawcami. Współpracuj z dostawcami (szczególnie z tymi, którzy mają know-how), aby przemodelować swoją działalność zgodnie z wymaganiami rynku oraz, aby zwiększyć odporność kosztową. Rozmawiaj na temat kosztów, ceny i wartości.
    • Rabaty roczne – dodatkowe rabaty w postaci opustów okresowych zależnych od wielkości zakupów, zsynchronizowane z sezonowością lub sprzedażą.
    • Offshoring / Kraje nisko kosztowe – pozyskiwanie produktów i usług w krajach nisko kosztowych
    • Poszukiwanie nowych dostawców. Identyfikowanie dostawców wcześniej niebranych pod uwagę na rynku lub dostawców z innych obszarów, którzy mogliby zapewnić lepsze koszty lub usługi.
    • Dywersyfikacja bazy dostawców surowców priorytetowych, która daje większą zdolność do zastępowania w przypadku gwałtownego wzrostu cen.
    • Ograniczenie ryzyka wewnętrznego, czyli działania wewnątrz organizacji polegające na optymalizacji procesów produkcji, rozwoju produktów czy też redukcji zbędnych i nieefektywnych kroków w procesie zakupowym.
    • Testowanie łańcuchów dostaw w warunkach skrajnych, mapując typowe łańcuchy wartości, a następnie uruchamiając scenariusze alternatywne.
    • Analiza ryzyka dostawców i ich poddostawców, aby uwzględnić ryzyko, które może mieć wpływ na łańcuch dostaw i koszty.
    • Przegląd umów i usuwanie wszelkich formalnych porozumień i zobowiązań ilościowych, kiedy jest to niekorzystne dla organizacji i odwrotnie, dodawanie zobowiązań ilościowych wobec dostawców, kiedy zabezpieczyć może to Twoją firmę.
    • Zarządzanie (modelowanie) kosztami. Analiza sprawdzająca, ile powinien kosztować produkt lub usługa w oparciu o surowce, robociznę, koszty ogólne i marże.

WNIOSKI

Jakie zatem można wysnuć wnioski? Dla kupca inflacja była, jest i będzie elementem, który należy brać pod uwagę w codziennej pracy. Zaryzykować można jednak stwierdzenie, że przez ostatnią dekadę Działy Zakupów zostały uśpione i nie widziały potencjalnych zagrożeń płynących z wysokiego poziomu inflacji. Wszystko zmieniło się w 2020 roku i trwa do dziś. Inflacja postrzegana jest jako zło wcielone, które pozostawia wymierne negatywne skutki dla organizacji. Ale to tylko pół prawda. W rzeczywistości wyłącznie wysoki lub ponadnormatywny poziom inflacji jest „zły” dla gospodarki czy kupca. Istnieje bowiem poziom inflacji, który przyczynia się do rozwoju i popycha organizację ku innowacyjności. Nie dajmy się zwariować i przygotujmy naszą organizację na nieakceptowalne poziomy inflacji w przyszłości. Kupcy mają na to wpływ. Nie możemy sterować całą gospodarką w kraju, czy na świecie, ale małymi krokami i oddolnymi inicjatywami jesteśmy w stanie już dziś przygotować firmę i Dział Zakupów na kolejne wstrząsy inflacyjne, które na pewno się pojawią. Zapewne już niebawem.

Daniel Matela

Vc-e Prezes Goodman Group

category management business courses webinar training strategy
0 komentarzy:

Dodaj komentarz

Chcesz się przyłączyć do dyskusji?
Feel free to contribute!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.